Dawno mnie tu nie było...
Kompletnie nie mam czasu- dom w ruinie, zero domowych obiadków, w lodówce światło-
dobrze ,że jeszcze jest, bo zapomniałam zapłacić...
Skleiłam album dla Siostrzenicy mojego M.- jedynie 67 scrapów- album zamknięty pod kątem prostym- a w zasadzie związany - przyciskany kolanem...
Ale zdjęć z tego wydarzenia oczywiście nie mam...
Za to dzisiaj pokażę Wam Amorka-
prawdziwie istnieje i żyje na naszej cudownej, acz niebezpiecznej Planecie
zwanej ZIEMIA :
Oto Filip:
Boski jest prawda?
Milusiej niedzielki Wam życzę - dużo ciepełka w te ostatnie podrygi Pani Zimy...
Której już dziękujemy- poprosimy Wiosenkę- szybciutko:)
xoxo Malina
3 komentarze:
Malinko kochana miło Cie znowu widzieć **** Aniołek cudowny taki do przytulania!!! a to zdjęcie z zamyslonym Filipkiem cuuuudne normalnie mnie rozwaliło!!! Ciekawe co mu po głowie chodziło???
Zimie ja też mówię a siooooo. Buziaczki
Cudnej urody ten Amorek:)I przepięknie Go oprawiłaś:)
Dobrze Cię widzieć:)
Słodki ten Aniołek :)
Prześlij komentarz