sobota, 24 grudnia 2011

Magicznych Świąt Wam życzę:)


"Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb wigilijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie."
Cyprian Kamil Norwid                          


W ten błogosławiony czas Bożego Narodzenia
gdy Bóg sam przychodzi i zamieszkuje pośród nas,
życzę Wam radosnego i pogodnego przeżycia Świąt w ciepłym, rodzinnym gronie.
Niech Boża Dziecina błogosławi Wam w życiu rodzinnym i zawodowym,
niech napełnia siłą i miłością,
 a nadchodzący Nowy Rok 2012 niech będzie źródłem
prawdziwie  twórczej radości
Buziole posyłam 
Malina

czwartek, 20 października 2011

Rameczki cd...

Mati i...
Zuzia:
dwustronna:
Śliczne dzieciaki, to od razu papierki same się układają:)
Buziaki tu zaglądaczom :))
Malina

wtorek, 18 października 2011

Nie ma to , jak kaweczka i tiramisu z rana:)

 Nareszcie mam kubeczki do kompletu:)
Niestety Ikea to ciągle odległa przyszłość na Podkarpaciu...
Na szczęście są tacy mili ludzie z Krakowa i czasem życzenia się spełniają:


Milusiego dnia:)
Malina

niedziela, 16 października 2011

Rameczki

Zbindowane zawieszki:
morska piana


różyczka

super niania
I tacy jedni , co to wolą w kaskach:
Miłego tygodnia:)
Malina


środa, 28 września 2011

Drzwi do garderoby

Nareszcie są na miejscu :


I nasza galeria - już nie na szafie zwinięta..
Roślinki mam nowe:


I moje siedzisko na swoim miejscu
teraz jeszcze podłoga do cyklinowania...
 końca nie ma tej roboty...

wtorek, 20 września 2011

Ślubnie:)


Prawdziwa PRINCESS- AUSTIN Z 1964 roku

Może tło nie bardzo odpowiednie, ale nie było czasu się przemieszczać...
  zdjęcia robione przed kwiaciarnią

I wersja na czarnym ...


I jeszcze pink :


I bukiecik:
Niestety zaaferowana Austinem zupełnie zapomniałam cyknąć fotki białym bukietom...
miłość do staroci całkiem odebrała mi rozum...
Pozdrawiam wszystkich zaglądaczy :)
xoxo Malina

czwartek, 15 września 2011

White , bardzo white...

Pomalowałam , a jakże na biało, 
największe pomieszczenie w domu.
niektórzy mówili nawet ,że jestem Robocop- dałam radę sama!!!
24 puszki farby akrylowej do drewna i metalu, czepek pływacki i maska ochronna na twarzy- 
musiałam wyglądać verry sexy... 

M. uciekł w Bieszczady na samo wspomnienie o malowaniu-" JA MAM URLOP! "- 
to jego hasło na ostatnie dwa tygodnie wakacji...
Malowałam trzy razy- mam lekki wstręt do tej świszczącej maszyny, że o puszkach z farbą nie wspomnę...
Co prawda jeszcze mam do wymiany lampy i drzwi do garderoby jeszcze maluję,ale już coś widać-
jest cudnie.
"jak w szpitalu..." tak twierdzi M.- "to ja przyjmuję na ginekologię a Ty na zakaźny" - mi mówi M. - 
"bo Ty jesteś jak zaraza , co bielactwo rozdaje"...
Kochany Mąż - zawsze można na wsparcie liczyć:)
I żeby nie być gołosłowną to proszę "mój szpital":

Wyjście na taras
Lampy do wymiany - tylko te paczki z allegro jakoś tak długo idą....
Parapety , kontakty, karnisze i kaloryfery też na biało , a co , jak szaleć to szaleć...
przynajmniej mniej rzeczy do wymiany:)
A na koniec trochę reklamy dla Pana, którego uwielbiam słuchać od zawsze:

" ...Bo sny są po to by je śnić i gonić z całych sił
Nim zamienią się w dym..."

Jeden z moich  właśnie się spełnił i dumna jestem ,że dałam sobie radę bez ekipy remontowej-
będę  mieć za to jeszcze nowa garderobę...

A płytę polecam gorąco- można się wyłączyć z tej gonitwy nie wiadomo za czym....
Pozdrawiam słonecznie z tej pięknej jesieni 
( to może tego listopada już w tym roku nie będzie?... -raz na rok wystarczy- był w lipcu)


xoxo Malina

czwartek, 18 sierpnia 2011

Żeby nie było , że nic nie robię...

Mój osobisty konik- sama ulepiłam...
Moje dziewczynki też jak mróweczki:



Super okazja!!!
W tamtym roku byłam w jednej klamociarni i upatrzyłam sobie świeczniki,  
oczy świeciły mi , jak nowiuśkie 5zł:)
Miła  Pani oznajmiła śpiewającym głosikiem , że kosztują jedyne 80 złotych - za jeden...
odeszłam ... " z nosem na Kwintę "...
W tym roku potrzebowałam znowu , jakąś głupotę do ogródka, 
więc znowu do klamociarni powędrowałam:
kupiłam co miałam kupić, wychodzę ,a przy wyjściu stoją moje drewniane kolumienki...
tylko różnica polegała na tym ,że caluśkie brudne, oblane jakimś brunatnym śmierdzidłem:
tym razem  dobytku pilnował jakiś praktykant - pytam niby nie zainteresowana" Po ile te brudasy?"
A Gostek na to :"  A ile Pani da?"
"Dyszkę za obydwa...?" -nieśmiało ja...
"To bierz Pani."
Trzeba mnie było widzieć , jak uciekałam z nimi przed tą Pańcią Właścicielką, 
która właśnie podjeżdżała pod klamociarnię...
A M. , jak mnie zobaczył przy rozpakowywaniu z samochodu- to do głowy mi  pukał - : 
"A ty co , do katafalku sobie dekoracje kupiłaś?"
No tak - najważniejsze jest zrozumienie u najbliższych....
Aja trzy godziny czyściłam te moje kolumienki, malowałam, przecierałam
....I teraz do trumny mam jak znalazł, za dychę... 

Po prawej pled szydełkowy - wynalazłam w ciucholandii - za 5 zeta, 
a w tle moja boazeria w wielkim wymiarze, 
która już za chwileczkę, już za momencik będzie... biała - oczywista....
Koszyki przemalowałam wszyściuteńkie na biało, 
nawet fotele i kanapę wiklinową potraktowałam pistoletem do malowania.

Lustereczko  - wiekowe- najpierw było czarne, potem M. potraktował je złotolem, 
A ja oczywiście na biało, ale warstwy prześwitują na tafli, jest taka vintage

Czarne Madonny  też rozświetliłam
I klateczkę mini mam nową:
Długo mnie nie było - to teraz aż za długi post mi wyszedł...
Ale , jak ten Blogger tak będzie pracował, to znowu będzie przerwa w nadawaniu...
Pozdrawiam cieplutko:)
Malina

wtorek, 9 sierpnia 2011

Na odstresowanie...

Pracownia ceramiczna
Raz w tygodniu chodzimy zrobić sobie dobrze...
telefony wyłączone,  ręce oblepione, 
nie ma nas dla świata...

....Szkoda, że niektórzy  nie potrafią  tego zrozumieć  ...
aż do domu nie chce się wracać- 
Ania coś o tym wie , bo my zamiast na godzinę jesteśmy ... do nocy...
Dzięki wielkie Aniu:)

Pozdrawiam - Malina

wtorek, 19 lipca 2011

I po wczasach...

Ciężko wracam do rzeczywistości...


Cudnie i leniwie było...

środa, 13 lipca 2011

Róże z turkusem...

Składaczek na ślub- a miało być równiutko i symetrycznie- a wyszło , jak zwykle- krzywo i potargane:

A jutro Mazury jadą na ... Mazury... 
Miłego odpoczynku sobie i Wam życzę:)

xoxo Malina

wtorek, 12 lipca 2011

Before...

A teraz wygląda tak:
Mam nowe koniki
I nowe kwiatki miniaturki
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających
xoxo Malina

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin