Kompletnie nie mam chęci do roboty...
A już o kartkach świątecznych to nie wspomnę...
Zupełnie mnie wena opuściła buuuuuuuuuuuu:
ale coś tam wyskrobałam:
Kupiłam sobie dwie kury... ale pokażę tylko jedną, bo drugą Młody podgryzł
( ot... grzebyczka ją pozbawił....)
kroiłam dzieciakom chleb na kolację i taki widok moim oczom się ukazał....
a i zakwitł mój skarb:
to chyba wszystko na dziś...
Buziaczki:)
2 komentarze:
Malnko kochana mimo tego ,że wena Cię opuściła uważam że bardzo dobrze sobie poradziłaś . Karteczki bardzo mi sie podobają!!! aszczególnie zawijaski , których użyłaś hi hi a=są boskie !!!!! może zgłosisz na wyzwanie na Diabelskim Młynie ?? buziaki
Ten brak weny to przesilenie. Większość z nas narzeka. A karteczki śliczne :) Storczyk też :)
Prześlij komentarz